konkurs gastronomiczny - EOI

piątek, maja 12, 2017

Nauka - co dokładnie znaczy to słowo? Moim zdaniem jest to o wiele więcej niż nauka regułek, czytanie  książek, robienie ćwiczeń,  jest to otwarcie naszego umysły na świat. Każdy człowiek ma swoją historię i kiedy jej wysłuchamy, zrozumiemy więcej na temat różnic kulturowych i problemów z nimi związanych.


Wczoraj Departament języka hiszpańskiego w EOI (oficjalnej szkole językowej) w Maladze zorganizował konkurs kulinarny. Uczestnicy z różnych krajów przynieśli regionalne potrawy i tłumaczyli pozostałym z czego się składają i jak zostały wykonane. Niektórzy opowiadali dowcipy lub historie.


Znasz historię kanapki - sandwicha? To bardzo interesujące. W 1762 roku, Montagu, który bardzo lubił grać w karty, był już dwadzieścia cztery godziny przy stole do gry. Aby zaspokoić głód, prosił lokaja o mięso między dwiema kromkami chleba. Tej nowa przekąsce nadano nazwę kanapki - sandwich na cześć miasta w hrabstwie Kent.


Było wiele osób, które przeprowadzały się kilka razy w ciągu swojego życia, więc niektóre przepisy zawierały składniki z różnych krajów. Na przykład, człowiek urodzony w Indonezji i żyjący wiele lat w Niemczech przyrządził Bami Goreng - makaron z niemieckimi kiełbaskami (bratwurst) z azjatyckim sosem.


Włosi przygotowali dwie tarty. Jedna nadziewana serem i szynką ozdobiona sercami i kolejna ze szpinakiem. Poza tym zrobili arancini - smażone nadziewane kulki i zapiekane naleśniki.


Na początku nie wiedziałam co przygotować, ponieważ większośćtypowych wytrawnych polskich dań jada się na gorąco. Zrobiłam kapuśniaczki (paszteciki) z nadzieniem w dwóch różnych smakach z kapusty i cebuli, które normalnie goszczą u nas na Boże Narodzenie i inne, takie mniej tradycyjne, z soczewicą. Z tego samego ciasta upiekłam rożki z domowym dżemem śliwkowym i marcepanem. Na zdjęciu w tle belgijski quiche i bożonarodzeniowe drożdżowe ciasto ze Słowenii, oba zostały wykonane przez mężczyzn :)


Zrobiłam jeszcze bezę, z której śmiała się moja nauczycielka hiszpańskiego, gdyż nazwa brzmi trochę jak "beso" - "buziak". Ma trochę alkoholu i może po zjedzeniu większej porcji chcieć się kogoś pocałować ;)


Jedzenie nie było najważniejsze, dzięki tego typu konkursom rozmawiamy z ludźmi podobnymi do nas, dlaczego przenieśliśmy się tutaj, jak było wcześniej i jakie mamy plany na przyszłość. Wiecie, że w Hiszpanii jest wielu imigrantów z Syrii, którzy zostawili całe dotychczasowe życie i musieli zacząć wszystko od nowa żyć, często rezygnując ze wszystkiego. Możecie sobie to wyobrazić? Świat musi się otworzyć i zjednoczyć, dla dobra wszystkich.


Przepiękne i na dodatek bardzo smaczne słodkości z Anglii. Wiedzieliście, że tam nie tylko jest "fish and chips" - czyli smażona ryba z frytkami? Więcej zdjęć w galerii.


You Might Also Like

4 comments

  1. Świetne zdjęcia! Bardzo mi się podoba hiszpańska "nazwa" bezy, bo mnie kojarzy się ze słodkimi ustami.
    Nie dziwię się, że szybko zniknęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupenie inne - bo w szkole jest bardzo jasno, brakowało mi niestety rekwizytów itp, ale i tak fajnie było zobaczyć tyle różnych potraw.

      Gdyby nie nauczycielka hiszpańskiego to nie skojarzyłabym bezy z buziakiem, a czemu mamie się tak kojarzy?

      Usuń
  2. Wszystkie dania po takiej reklamie chciało by się popróbować.
    Alkoholowa beza uśmiecha się i zachęca swoim smakiem ( to wszystko jak zawsze dzięki wspaniałym zdjęciom). Może rzeczywiście po zjedzeniu kilku takich słodkości tylko całować.Należy się więc zastanowić czy nie byłoby to bardzo dobre ciastko na Dzień zakochanych?Trzeba więc ten "całus" opatentować i reklamować jak sandwicha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych dań w większości nie trzeba reklamować, są po prostu pyszne, bo nie dość, że domowe, to jeszcze z głębi serca. Każdy chciał pokazać jak najwięcej i w najlepszym wydaniu.

      Nad bezą w walentynki można się zastanowić, ale szczerze, to nie wiem czy warto czekać aż do 14 lutego ;)

      Usuń

Popularne Posty

Ja na Facebooku

Flickr Images